Pięknie było u Marty i Marcina.
Wrzucam materiał ze sporym opóźnieniem ale nawet po dłuższym czasie przywołuje on niesamowicie ciepłe wspomnienia. Pełna serdeczności i otwartości rodzina i najbliżsi, do tego górskie okoliczności Beskidów i niezwykle klimatyczny i ciepły drewniany kościół w Szczyrku. Na dodatek, profesjonalna obsługa sali i kapitalny DJ… samograj po prostu. Tak faktycznie było, a wszystko cudnie zwieńczyła całodzienna sesja plenerowa w Tatrach, które sobie młodzi umiłowali, ku mojej nieskrywanej radości.